Konflikt grecko-turecki na Morzu Egejskim. Geneza i przebieg.

Konflikt grecko-turecki na Morzu Egejskim. Geneza i przebieg.

Konflikt grecko turecki ma istotny wpływ na funkcjonowanie Unii Europejskiej na wielu płaszczyznach. Jest jedynym przykładem realnego zagrożenia wojna państwa członkowskiego, stanowi jedno ze źródeł kryzysu migracyjnego co w szczególności Unia odczuła w roku 2019, ma wpływ na zagraniczną politykę Unii w jej wymiarze śródziemnomorskim a pośrednio również na bezpieczeństwo energetyczne UE.

Historia i geografia. Tak można byłoby w skrócie opisać przyczyny napięć grecko-tureckich dotyczących Morza Egejskiego. W ciągu ostatnich 40 lat Grecja i Turcja znalazły się dwukrotnie (1987 i 1996) na krawędzi wojny z powodu zasadniczej różnicy zdań w rozumieniu wykonywania suwerenności na wodach Morza Egejskiego.

Turcja straciła większość swoich europejskich terytoriów w XIX i XX wieku, podczas gdy Grecja utrzymywała hegemonię kulturową na tym obszarze od czasów starożytnych. 

Traktat lozański z 24 lipca 1923 r. doprowadził do ucieczki 1,3 miliona Greków z regionów Smyrny i Tracji Wschodniej oraz 400 000 muzułmanów, którzy opuścili zachodnią Trację, aby osiedlić się w Turcji. 

Podział terytorialny wynikający z traktatu z Lozanny (24 lipca 1923) na mocy którego arabskie regiony Bliskiego Wschodu pozostały pod mandatem Francji i Wielkiej Brytanii, ale Turcja otrzymała region Smyrny i Tracji Wschodniej i traktatu paryskiego z dnia 10 lutego 1947 r. (Wyspy Dodekanezu – Rodos i sąsiednie wyspy – zostały przekazane przez Turcję Włochom na mocy traktatu londyńskiego w maju 1913 roku. Traktat paryski oddał te wyspy we władanie Aten.) wydawał się stosunkowo stabilny. Grecja miała prawie wszystkie wyspy Morza Egejskiego, zamieszkane przez Greków od czasów starożytnych. Jednak ewolucja prawa międzynarodowego po II wojnie światowej, a zwłaszcza po 1958 r. zahamowała status quo. ()

Turcja utrzymuje, że suwerenność Grecji rozciąga się tylko na te wyspy Morza Egejskiego, które są wymienione z nazwy w tekstach umów, na mocy których wyspy te zostały scedowane na Grecję.

Jednak międzynarodowe ramy prawne, które rozstrzygały kwestie suwerenności w regionie po wojnach światowych (1923 r. traktat w Lozannie i traktat pokojowy z 1947 r.) są rozstrzygające i jasne.

Art. 12 traktatu z Lozanny z 1923 r. brzmi następująco: 

Decyzja podjęta 13 lutego 1914 r. przez Konferencję Londyńską na mocy art. 5 traktatu londyńskiego z 17-30 maja 1913 r. oraz art. Traktat ateński z dnia 1-14 listopada 1913 r., została zakomunikowana rządowi greckiemu w dniu 13 lutego 1914 r., dotycząca suwerenności Grecji nad wyspami wschodniej części Morza Śródziemnego, innymi niż Imbros, Tenedos i Wyspy Królicze, w szczególności potwierdza się wyspy Limnos, Samotraka, Mitylena, Chios, Samos i Ikaria, z zastrzeżeniem postanowień niniejszego Traktatu dotyczących wysp znajdujących się pod zwierzchnictwem Włoch, które stanowią przedmiot artykułu 15. Z wyjątkiem postanowień przeciwnych w niniejszym Traktacie wyspy położone mniej niż trzy mile od wybrzeża azjatyckiego pozostają pod zwierzchnictwem Turcji.

Zgodnie z art. 15 traktatu z Lozanny „Turcja zrzeka się na rzecz Włoch wszelkich praw i tytułów do następujących wysp: Stampalia (Astrapalia), Rodos (Rhodos), Calki, Karpathos, Kassos, Tilos, Nisyros, Kalymnos, Leros, Patmos, Lipsos, Symi i Kos, które są obecnie okupowane przez Włochy i zależne od nich wysepki, a także nad wyspą Kastellorizo”. 

Z kolei art. 14 traktatu pokojowego w Paryżu (10.12.1947) stanowi, że: Włochy odstępują Grecji z pełną suwerennością wymienione poniżej wyspy Dodekanez, a mianowicie Astropalia, Rodos, Calki, Karpathos, Kassos, Tilos, Nisyros, Kalymnos, Leros, Patmos, Lipsos, Symi, Kos i Kastellorizo ​​oraz sąsiednie wysepki.

Grecja ma zatem suwerenność nad większością wysp na Morzu Egejskim, w tym kilkoma bardzo blisko tureckiego terytorium kontynentalnego, jak wyspy Samos, Lesbos czy Chios. Zgodnie z art. 121 Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza () wyspą jest ukształtowany w sposób naturalny obszar lądu, otoczony wodą, który pozostaje powyżej poziomu wody podczas przypływu. Z wyjątkiem przewidzianym w ustępie 3 (skały, które nie nadają się do zamieszkania przez ludzi) morze terytorialne, strefę przyległą, wyłączną strefę ekonomiczną i szelf kontynentalny wyspy określa się zgodnie z postanowieniami konwencji, mającymi zastosowanie do innych obszarów lądowych.

Turcja uważa, że to oznaczałoby, iż na Morzu Egejskim wszystkie greckie wyspy z własnym miejscem zamieszkania lub życiem gospodarczym miałyby swój szelf kontynentalny i wyłączną strefę ekonomiczną, co sprawiłoby, że znaczna część regionu znalazłaby się pod dominacją grecką.

Turcja nie akceptuje postanowień Konwencji NZ o prawie morza i nie jest jej stroną. Zamiast tego utrzymuje, że wyspy nie mogą mieć pełnej wyłącznej strefy ekonomicznej. Ankara dąży do podziału wód poprzez zawieranie umów bilateralnych. 

Co więcej, Turcja w rejonie Morza Śródziemnego realizuje doktrynę „Błękitnej Ojczyzny” (Mavi Vatan). Zgodnie z nią wszelkie próby współpracy międzynarodowej w regionie nieuwzględniające interesów Ankary definiowane są jako wrogie. Celem Turków jest znaczne poszerzenie wyłącznych stref ekonomicznych na Morzu Czarnym, Morzu Egejskim i Morzu Śródziemnym. Władze w Ankarze argumentują swoje racje tym, że aktualny stan podziału granic morskich jest wysoce niesprawiedliwy, a w dodatku nie uwzględnia uwarunkowań historycznych i geograficznych. ()

Ta turecka interpretacja granic morskich w prawie morza pomija jednak uprawnienia morskie Grecji wokół jej wysp. Grecki minister spraw zagranicznych Nikos Dendias stwierdził, że doktryna Błękitnej Ojczyzny ma “charakter kampanii komunikacyjnej, która nie może zmienić międzynarodowej legitymacji, jedynie ustanawiając wizerunek Turcji jako agresora”. ()

Dotychczas Turcja umowy bilateralne o podziale wód zawarła je jedynie z Cyprem Północnym (który uznaje jako jedyna na świecie) oraz z Libią. 28 listopada 2019 r. prezydent Erdoğan podpisał w Stambule protokół ustaleń z premierem rządu jedności narodowej Libii z siedzibą w Trypolisie, Fajizem as-Sarradżem, w celu wytyczenia stref morskich we wschodniej części Morza Śródziemnego na obszarze między Turcją a Libią. () 

Protokół ten został negatywnie przyjęty przez państwa europejskie, które w większości uznały umowę za nielegalną w świetle prawa międzynarodowego. () Co więcej, spekulowano, że Turcja wykorzystuje niestabilną sytuację Libii do przejęcia kontroli nad Morzem Śródziemnym, w przeciwieństwie do międzynarodowych wysiłków na rzecz rozwiązania libijskiej wojny domowej i ograniczenia napływu migrantów do Europy. () 

W grudniu 2020 r. rząd w Trypolisie oraz Turcja ratyfikowały umowę o ustanowieniu strefy ekonomicznej. Umowa ta łamie wprost Konwencję NZ o prawie morza (UNCLOS) oraz Umowę z Skhirat która zakazuje podejmowania premierowi GNA samodzielnie zobowiązań międzynarodowych.

Umowa ignoruje też istnienie Krety, Rodos, Karpathos, Kastellorizo znajdujących się na terytorium owej „strefy”. USA i Unia Europejska nie uznały tej umowy.

Konwencja prawa morza w art. 15 dotyczącym delimitacji morza terytorialnego między państwami, których wybrzeża leżą naprzeciw siebie lub sąsiadują ze sobą, stanowi, że: „Jeżeli wybrzeża dwóch państw leżą naprzeciw siebie lub sąsiadują ze sobą, to żadne z tych dwóch państw nie ma prawa, chyba że zawarły one umowę stanowiącą inaczej, do rozciągania swojego morza terytorialnego poza linię środkową, której każdy punkt jest jednakowo oddalony od najbliższych linii punktów podstawowych, od których mierzy się szerokość morza terytorialnego każdego z tych dwóch państw. Powyższego postanowienia nie stosuje się jednak, jeżeli ze względu na tytuł historyczny lub inne szczególne okoliczności konieczna jest delimitacja morza terytorialnego między tymi dwoma państwami w sposób odmienny, niż to przewidziano w niniejszym artykule.”

Natomiast art.55 Konwencji mówi, że „wyłączna strefa ekonomiczna jest to obszar znajdujący się poza granicami morza terytorialnego i przylegający do tego morza”

W odpowiedzi na porozumienie libijsko-tureckie Grecja zaczęła zawierać własne umowy dwustronne, które były mile widziane przez niektórych członków społeczności międzynarodowej. Porozumienie grecko-egipskie z uznaniem zostało przyjęte przez Arabię Saudyjską () i Stany Zjednoczone. () 

W porozumieniu zawartym z Włochami w czerwcu 2020 r. część wyłącznej strefy ekonomicznej małych greckich wysp Strofades, Othoni i Mathraki została wymieniona na równy obszar położony w innym miejscu. Minister spraw zagranicznych Grecji Nikos Dendias mówił wówczas, że tworzy to wielki precedens dla przyszłych negocjacji grecko-tureckich. Ponadto w ocenie Aten dwustronne umowy skonstruowane przez Grecję tworzą pozytywne precedensy dla ewentualnych negocjacji z Turcją, biorąc pod uwagę spójność tych umów z prawem międzynarodowym. ()

W 2020 roku Unia Europejska wyrażała zaniepokojenie ruchami tureckimi i popierała greckie porozumienia. Manfred Weber, szef Europejskiej Partii Ludowej, z zadowoleniem przyjął porozumienie egipsko-greckie jako przejaw pozytywnego działania, które “wzmacnia stabilność we wschodniej części Morza Śródziemnego” i wezwał Unię Europejską do “twardego opowiedzenia się po stronie Grecji” przeciwko temu, co nazwał tureckimi próbami, które “podważają prawo międzynarodowe w regionie”. () 

Ponadto kilka państw publicznie potępiło działania Turcji, a Parlament Europejski wezwał Radę Europejską do przygotowania sankcji wobec Turcji. () 

Ostatnie tygodnie przyniosły eskalację konfliktu grecko-tureckiego. Ankara po raz kolejny do narracji wprowadziła sprawę „demilitaryzacji wysp”. 

Turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu kilkakrotnie w ostatnim czasie podkreślał, że Turcja jest gotowa zakwestionować suwerenność greckich wysp we wschodniej części Morza Egejskiego. Jako powód podał „uzbrajanie greckich wysp” od 1960 roku. 

Jest to niezgodne z prawem międzynarodowym, aby Grecja zmieniała status wysp, które zostały jej warunkowo przyznane w ramach porozumień pokojowych z Lozanny i Paryża z 1923 roku – powiedział Cavusoglu. ()

Tymczasem warto pamiętać jakie są faktyczne zapisy traktatowe, na które powołuje się Turcja. Otóż art. 13. Traktatu z Lozanny mówi, że:

„W celu zapewnienia utrzymania pokoju rząd grecki zobowiązuje się przestrzegać następujących ograniczeń na wyspach Mitylena, Chios, Samos i Nikaria:

(I) Na tych wyspach nie zostanie założona żadna baza morska ani żadne fortyfikacje.

(2) Greckie samoloty wojskowe będą miały zakaz przelotu nad terytorium wybrzeża Anatolii. Na zasadzie wzajemności rząd turecki zabroni swoim samolotom wojskowym latania nad wspomnianymi wyspami.

(3) Greckie siły zbrojne na wymienionych wyspach będą ograniczone do zwykłego kontyngentu powołanego do służby wojskowej, który może być przeszkolony na miejscu, a także do sił żandarmerii i policji proporcjonalnie do siły żandarmerii i policja istniejąca na całym terytorium Grecji.”

Tymczasem na wyspach tych nie ma ani baz morskich ani fortyfikacji. Nie bardzo jest zatem co demilitaryzować.  

Przy okazji warto zwrócić uwagę na to, że w ostatnim czasie narracja Ankary jest zbliżona do narracji Moskwy. Rosja chce demilitaryzować Ukrainę a Turcja greckie wyspy. 

Napięcia w relacjach dwustronnych przenoszą się na wszystkie dziedziny życia. Prezydent Erdogan oświadczył, że grecki premier Kyriakos Mitsotakis dla niego “już nie istnieje” i oskarżył go o próbę zablokowania sprzedaży myśliwców F-16 do Turcji. ()

1 czerwca 2022 r. w sprawie głos zabrał Departament Stanu USA, w którego oświadczeniu czytamy, że suwerenność Grecji nad wyspami na Morzu Egejskim jest niekwestionowana. 

Wzywamy naszych sojuszników do unikania retoryki, która mogłaby jeszcze bardziej zwiększyć napięcia – napisano w oświadczeniu Departamentu Stanu i dodano, że Grecja i Turcja są “silnymi partnerami i kluczowymi sojusznikami NATO dla USA”. ()

biuro@miller.pl

BIURO POSŁA DO PE LESZKA MILLERA
UL. PIEKARY 17 P. 10,
61-823 POZNAŃ

© 2021 Leszek Miller. All Rights Reserved.

Designed by PinkShark.pl